Mielec, silnik ruszył...

Mielec, silnik ruszył...

Wybrałem tę fotografię z licznych zdjęć chodzącego silnika, bo tylko na niej widać, że coś się dzieje. Jest to kilka sekund po rozruchu. Silnik całkowicie zimny. Luzy wciąż jeszcze duże, olej smarujący przedostaje się do komory spalania, stąd takie zabarwienie spalin. Minie, za kilka chwil, gdy silnik się trochę rozgrzeje.

 

Zima, znowu zima

Zima, znowu zima

     Mierzyłem linijką. Na pierwszym stopniu schodów śniegu było 19 cm - po jednej nocy opadów z 14/15 marca. W innych miejscach, np. od strony północno-zachodniej, jeszcze więcej. Plandeka - dach na szczęście wytrzymała, choć ugięła się bardzo.

Natalia Rakowska i ja

Natalia Rakowska i ja

Ostatni wpis z fotoblogu "ojciecboguslaw.photoblog.pl":

Została uruchomiona nowa, oficjalna strona internetowa budowy s/y "Ojciec Bogusław":  www.ojciecboguslaw.pl

Strona przejmuje funkcję fotobloga i od tej pory, ojciecboguslaw.photoblog.pl, nie będzie kontynuowany!

bałagan na pokładzie

bałagan na pokładzie

    Jacht jest duży. Mogą na nim pracować jednocześnie np. 3 zespoły 2,3-osobowe i sobie wzajemnie ani trochę nie przeszkadzają, jeśli gniazda pracy dobrać z głową.

... tylnica

... tylnica

   Jesteśmy pod statkiem. Widać stępki prawy bok, tylnicę, poszycie dna w rejonie rufy. Otwór pilotowy wału śrubowego w tylnicy.

wypadek...

wypadek...

    Wysoko, prawda? Jeśli przyjąć, że "schodek" ma 21 cm, to góra schodów jest na poziomie 4,20 m. Zdjęcie wykonane od strony dziobu w kierunku rufy - lewa burta.

pachołek cumowniczy

pachołek cumowniczy

    Ta zima - zima roku 2010 - nie była dla nas łaskawa. Mróz uniemożliwił prace przy jachcie przez  prawie trzy miesiące. Od początku nie wierzyłem w globalne ocieplenie!

pan Łukasz i jego praca

pan Łukasz i jego praca

    Pan Łukasz jest niezwykle cierpliwy i pracuje bardzo wytrwale. Z zawodu jest kucharzem. Dobrym kucharzem, który prowadził już niejedna wytworną kuchnię.

pan Kazimierz i międzypokład

pan Kazimierz i międzypokład

     Pomiędzy siłownią a nawigacyjną... Dół pana Kazimierza znajduje się w siłowni. Za to góra - w nawigacyjnej. Pan Kazimierz sfotografowany został podczas pracy przy międzypokładzie. Wykonywany jest ruszt podłogi kabiny nawigacyjnej, która stanowić będzie jednocześnie sufit siłowni.

co dominuje, światło czy kurz?

co dominuje, światło czy kurz?

    Stopień zapylenia wnętrza statku jest czasem ogromny. Mamy wydajne dmuchawy do wymiany powietrza i kiedy się zrobi trochą cieplej, zostaną uruchomione.

    Fotografia wykonana z przestrzeni kambuza w kierunku rufy. Widoczna lewa burta i pawęż. Smugi światła wpadają przez lewoburtowe bulaje kabiny rufowej. Może bulaje, to nazwa czasowo zbyt szumna, gdyż są to na razie otwory w burcie...

Ojciec Hubert, Sławek Michalski

Ojciec Hubert, Sławek Michalski

    Dzisiaj, jak zwykle w każdy wtorek po śmierci Ojca Bogusława, wizytował Pensjonat Ojciec Hubert Bieniek MI. Zaglądnął też na jacht, by porozmawiać z panami. Zauważył zmiany i postęp w budowie. Dał się sfotografować wewnątrz jachtu z panem Sławomirem Michalskim, który na ten czas oderwał się na chwilę od pracy.

i wyłoniła nam się Zosia

i wyłoniła nam się Zosia

    Panie: Ada, Małgosia i Zosia. Zosię widzieliśmy ostatni raz, kiedy była schowana pod płaszczykiem pani Małgosi. W maju się wyłoniła... Była już w pensjonacie, gdy ja miałem urlop. Teraz ją wreszcie chwyciłem w magiczne oko aparatu!

Za cztery tygodnie Wielkanoc...

Za cztery tygodnie Wielkanoc...

    Cóż to ma wspólnego ze zdjęciem? Ano nic, może tylko tyle, że pan Sławek Skrabucha widoczny na zdjęciu wybiera się na Wielkanoc do domu i juz rozpoczął przygotowania. Bardzo gorliwie szuka pracy, by nie pojechać do bliskich z pustymi rękami...

panowie inspektorzy PRS

panowie inspektorzy PRS

    Pan Andrzej Sobolewski z Płocka i pan Andrzej Wójcicki (z telefonem) z Warszawy, inspektorzy Polskiego Rejestru Statków, wizytowali nas jednocześnie, jakby się umówili - bo właśnie się umówili!

Pani Redaktor z Radia Szczecin

Pani Redaktor z Radia Szczecin

   Pani Redaktor Grażyna Górkiewicz przyjechała do nas w poniedziałek z Polskiego Radia Szczecin. Zbierała materiały na reportaż o naszym jachcie. Nagrywała trzy dni. Z nami jadła zupę dla bezdomnych i chleb. Mieszkała u cioci na Ursynowie. Sama też jest żeglarką. Pozostawiła jak najlepsze wrażenie.

Subskrybuje zawartość