jesienne liście

jesienne liście

Pan Sławek, który sążnistym chłopem, jak wiadomo, nie jest, wciskać się musi w różne zakamarki, żeby coś tam jeszcze dospawywać. Teraz widzimy go, a właściwie nie widzimy, tylko jest w luku mankiet prawej rękawiczki, w komorze kotwicznej, prawoburtowej. Po pokładzie zaś pełznie ognik spawania. W rejonie urządzeń cumowniczych usztywnienia wewnętrzne spawamy spoinami ciągłymi, nie zaś przerywanymi, jak gdzie indziej.

To miejsce - to okolice pokładu przy windzie kotwicznej.

i jeszcze jedna...

i jeszcze jedna...

Pan Adam, pan Bogusław i pan Kazimierz.

Ta ławeczka pełni podobną funkcję jak inna w pewnym serialu. Tylko tu się piwa nie pije. Rozmowy można usłyszeć na wszystkie tematy, w nich opinie wartościowe i nie, trochę humoru. Życie płynie na tej ławeczce również...

chwila odpoczynku

chwila odpoczynku

Siedzą od lewej: Sławomir Michalski, Adam Rennwanz, Kazimierz Sokołowski, Zbigniew Waszak i nieco ucięty Bogusław Abramczyk.

Dobrze im się dzieje, tylko pan Kazimierz odczuwa chyba jakiś niepokój, bo widząc, że fotografuję uznał zapewne, że za długo już siedzi i zaczyna pospiesznie wstawać...

Lubię takie scenki. Widać tu, że panowie dobrze się czują.

Jak w każdej wyizolowanej grupie jest wśród panów silna rywalizacja i bój o miejsce w hierarchii. Takie jak ta chwile dają im odetchnąć od nieustannej walki o byt.

operator, reżyser i ich bohater

operator, reżyser i ich bohater

W tej kolejności, patrząc od lewej, figurują na zdjęciu. Wszyscy trzej podlegają - jak widać - nałogowi palenia tytoniu. Zdjecie wykonane w chwili przerwy "na papieroska" podczas pracowitego dnia kręcenia materiałów do dokumentu reż Marcina Janos-Krawczyka.

Choć trochę padało - jak widać są uśmiechnięci.

Ze swoją kamerą przemieszczał się szybko. Był wszędzie.

Ze swoją kamerą przemieszczał się szybko. Był wszędzie.

Operator Paweł Dylus w sposób dla nas niezauważalny zmieniał położenie swojej kamery i filmował wszystko, co go interesowało. Robił to bezszelestnie. Dobrze wiedział, gdzie się znaleźć. Aż ciekaw jestem - jak rzadko - tych jego ujęć.

Nigdy nie prosił o powtórzenie czegokolwiek, jak to się czasem innym zdarza. Był niekrępujący. Chyba fachowiec jakiś, czy co...?!

Pozdrowienia, panie Pawle.

Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej

Wydział Oceanotechniki i Okrętownictwa Politechniki Gdańskiej

No, może nie cały Wydział, ale dwóch studentów tego Wydziału - panowie Łukasz Koryczan (na pierwszym planie) i Michał Romanowski.

sążnisty chłop...

sążnisty chłop...

Sążnisty chłop to może z pana Sławka nie jest - musiałby mieć 183 cm wzrostu. Należy pan Sławek raczaj do mężczyzn średniego wzrostu.

Jednak mimo to proporcje postaci pana Sławka i wielkości płetwy sterowej oraz pawęży pokazują ogrom jachtu.

Co prawda stępka jest uniesiona około 50 cm nad ziemią, a pan Sławek - nie, ale zawsze.

mocny, zrównoważony

mocny, zrównoważony

To o sterze. Współczynnik zrównoważenia ok 25%. Współczynnik "mocy" - chyba prawie 10-krotny. Mowa tu o wskaźniku bezpieczeństwa elementów urzadzenia sterowego. Tak, przekroje elementów konstrukcyjnych są tak dobrane, aby mogły wytrzymać obciążenie ok. 10-krotnie wyższe od nominalnego.

Jest spory problem z łożyskiem dolnym. Otóż liniowa rozszerzalność termiczna elmentu z tworzywa sztucznego jest tak dalece różna od rozszarzalności stali, ze już w zakresie zmiany temperatur od pokojowej do + 5 st C następuje całkowite zakleszczenie zespołów pasowanych suwliwie...

okiełznać pana Kazia

okiełznać pana Kazia

To była ciężka próba dla mnie i dla pana Kazimierza. Ja musiałem go powstrzymywać przed zbyt szybkim działaniem, a pan Kazimierz musiał powstrzymywać... siebie.

Pan Kazimierz jest jednym z najcenniejszych fachowców w stoczni. Nie dość, że jest bardzo wszechstronny, to jeszcze jego ochota do pracy oraz szybkość z jaką ją wykonuje stawiałby go w pierwszym szregu "stachanowców".

gotowa do poszywania

gotowa do poszywania

Gotowa do ponownego poszywania jest płetwa steru. Po wcześniejszych błędach montażu teraz staraliśmy się tych błędów uniknąć.

Widać płaty poszycia odstające od żeber płetwy. Widać otwór w górnym żebrze przez który będziemy ją wypełniać pianką piliuretanową lub lepikiem. Wiadać też otwór odpowietrzający.

Trzon wytoczony kiedyś u pana Paśkowskiego błyszczy na pierwszym planie.

W dni pochmurne zdjecia wychodzą jakby lepiej.

wypory

wypory

Kadłub ma okna na lewej burcie też. Na pasie obłowym poszycia widzimy dwa półokrągłe elementy. Jeden na przedzie, przy rdzawym zacieku od pierwszego spływnika, drugi koło rufy.

Posłużą one do zamocowania czterech wypór. Kadłub stanie na stępce, wypory zabezpieczą go przed przechyleniem się. Istniejące łoże montażowe zostanie zlikwidowane.

Miejsca w których stępka będzie podparta są już grubo pomalowane.

Dziś ojciec Włodzimierz powiedział: ciągle coś huczy i stuka i nic nie przybywa!

zbiornik wody integralny...

zbiornik wody integralny...

Tylko jachty stalowe, to prawdziwie suche jachty. Oczywiście też muszą być w dobrym stanie. Byłem właśnie na rejsie. Popsuło się wszystko - kolejno rolfok, rolgrot, silnik. Ten ostatni najpierw kaprysił różnymi usterkami, dopiero na koniec zamilkł ostatecznie. To a`propos dobrego stanu.

metalic gold

metalic gold

"Będzie żeglował sucho. Czasem tylko fala na rufie zagości" - taką opinię wydał kpt. Krzysztof Baranowski, kiedy pokazałem mu rysunki. Natychmiast potem dorysował na burcie szeroki czerwony pas mający ją optycznie obniżyć. Dodał również, że jacht nasz będzie rozpoczynał żeglugę dopiero przy szóstce (Beauforta) i że będzie dzielny. Przypomiona to właściwości Zawiszy Czarnego - znanego, trzymasztowego szkunera sztakslowego.

zdjęcie, które lubię

zdjęcie, które lubię

Nie wiedziałem, czemu je lubię. Jest takie techniczne. Nie ma w nim poezji dalekich morz. Barwy są ciemne i monotonne...

Zdjęcie przedstawia przejście z mesy do kabiny rufowej po lewej burcie. W tym przejściu ulokował Pan Konstruktor kambuz. Jedno z ważniejszych na statku miejsc. Kambuz będzie później, na razie jest tylko miejsce.

Załoga nie ma powodu być zadowolona z żeglugi. Przeważnie bywa zimno. Prawie zawsze mokro. Trzeba pracować. Są też nocne wachty. Najczęźciej buja w tę i we w tę. Gdyby jeszcze do tego było niedobre jedzenie, wtedy już bunt gotowy.

pilers grotmasztu

pilers grotmasztu

Pilers grotmasztu widoczny jest pod podłogą nawigacyjnej - w siłowni. Widzimy go też nad nią. Otwor w podłodze nawigacyjnej służyć będzie do instalowania silnika. Tamtędy będzie również silnik "wyjeżdżał" do remont lub wymiany.

Pilers grotmasztu ma długość 4,5 metra. Taka jest wysokość boczna jachtu. Wysokość to gabaryt, który może sprawić najwięcej kłopotu w transporcie. Do tych 4,5 m trzeba dodać jeszcze wysokość naczepy...

4,5 m to długość mojej pierwszej samodzielnie zbudowanej łódki.

Subskrybuje zawartość