13-08-09 Ursus, zamglony poranek

13-08-09 Ursus, zamglony poranek


Bez ostrego słońca zdjęcia wychodzą najlepiej... Opakowanie naszego marzenia cokolwiek już podarte, ale zawartość piękna, nieprawdaż?

Zwracają uwagę zaznaczone kredą i rysikiem okna. Mamy ich po 11 na każdej z burt, plus jaszcze te co na ścianach pokładówki. Wprawne oko zauważy też handreling na dachu pokładówki.

Kolor powierzchni stali nie zadowoli prawie nikogo: laików - z powodu zbyt dużej ilości rdzy, specjalistów z powodu zbyt małej! Otóż blachy hutnicze muszą być poddane procesowi, w którym pozbędą się one tzw. zendry - zgorzeliny - warstwy tlenków, powstałych w hucie, podczas walcowania na gorąco. Gdyby tę zgorzelinę zostawić, stanowiłaby wadę wyrobu. Dlatego pozwalamy na rdzewienie, które ją usuwa. W procesie piaskowania łatwiej pozbędziemy się wtedy i zendry i rdzy i dodatkowo rozwiniemy jeszcze powierzchnię.

Pierwsze malowanie, koniecznie pędzlem, da możliwie najlepszą przyczepność farby do podłoża. Przyczepność pierwszej warstwy decyduje o jakości ochrony antykorozyjnej wymalowań.

Kształt kadłuba już się nie zmieni. Przybędą okna i poręcz sztormrelingu, później osprzęt żaglowy. Poszukiwany jest plastyk, który zaproponuje sposób pomalowania jachtu. W tej chwili rozpoczną się mozolne prace nad osprzętem kadłuba. Będą to - przejścia burtowe, urządzenia cumownicze - kluzy, pachołki. Dalej - luki pokładowe, urządzenia kotwiczne. Potem pozostaną już "tylko" instalacje i wybudowa wnętrza. O osprzęcie żaglowym pomyślimy w następnym roku.