i wyłoniła nam się Zosia

i wyłoniła nam się Zosia


    Panie: Ada, Małgosia i Zosia. Zosię widzieliśmy ostatni raz, kiedy była schowana pod płaszczykiem pani Małgosi. W maju się wyłoniła... Była już w pensjonacie, gdy ja miałem urlop. Teraz ją wreszcie chwyciłem w magiczne oko aparatu!

    Pani Małgosia zmieniła kolor włosów i, mimo że wiedziałem o mającej nadejść wizycie ba, nawet jej oczekiwałem, to po wejściu do pokoju, gdzie była, nawet po wymianie dwóch zdań jeszcze jej nie poznałem. Dopiero potem, a pracowaliśmy razem półtora roku, widując się niemal codziennie. Coś podobnego nigdy mi się dotąd nie przydarzyło. Pani Małgosia podobno ma być bogata z tego powodu!

    Myślałem, że sobie porozmawiamy ale ostatecznie nic z tego nie wyszło.