Obróbka bomu

Obróbka bomu


Fot. Waldemar Rzeźnicki

Bom po sklejeniu był graniastosłupem o "wysokości" 5m (ten wymiar stanowi długość) i podstawie 12-kąta regularnego opisanego na okręgu o średnicy 160 mm, to jest największa średnica drzewca. Należało mu nadać właściwy kształt, tzn ścienić na końcach do średnicy 145 na jednym i 120 na drugim końcu. Ten "chudszy" jest koncem przymasztowym i przysługuje mu nazwa bodaj pięty bomu, przeciwległy to nok. Dlaczego ścieniać? Otóż na bom, podobnie zresztą jak na wiekszość drzewc działają siły ściskające - wdłuż. Słup zatem podlegać będzie wyboczeniu, którego najwieksza wartość ulokuje się mniej więcej w środku długości. Z tego powodu największa sztywność a więc i średnica drzewca powininna właśnie być tam. Z uwagi na obecność szotów grota i dodatkową siłę gnącą zdecydowano o większej grubości w noku bomu.

Z wymiarem 145 nie było żadnego klopotu. Należało obniżyć każdy z dwunastu boków o ca 8mm. Zaś z przeciwległego końca obniżenie wynosić miało juz 20 mm i to powodwało "znikanie" sąsiednich boków 12-kąta i trudności w przeprowadzaeniu ukosowania. Uznaliśmy, że najlepszym wyjściem będzie zestruganie 12-kąta 160 do czworokąta 120  w noku i dopiero poprzez ośmiokąt i 16-kąt doprowadzenie do uzyskania stożka ściętego o podstawach 160 i 120 mm i długości ok 2,5 m.

Fazy owej operacji widać na dołączonych fotografiach. Skutek jest dobry a bomy są dwa.


Pan Piotr i pan Ryszard sprawdzają jakość obróbki bomów. Fot. W.R. Koniec 145mm przed ścienieniem. Fot. W.R. Pełna średnica - prawa strona zdjęcia i kwadrat 120 - lewa. Fot. W.R. Kwadret 120 sprowadzony do ośmiokąta. Fot. W.R. Efekt końcowy strony 120, po przejściu przez fazę 16-boku. Fot. W.R. Tu widać, że tylko środkowy odcinek bomu zachowa kształt cylindra 160. Fot W.R. Tu po oststniej fazie strugania. Przyjdzie jeszcze szlifowanie papierem sciernym przed malowaniem. Fot. W.R. Bomy poszły spać niczym nietoperze... Fot. W.R.