pan Zenek

pan Zenek


Pan Zenek Tabor jest tym fachowcem z Mostostalu, który na prośbę Sebastiana Bogaczyka zechciał razem z nim przyjechać i po obejrzeniu statku i problemu określić co będzie potrzebne i w jaki sposób mogliby nam pomóc.

Problem polega na tym, że w tej chwili statek stoi na łożu montażowym, przydatnym podczas budowy. Bedziemy musieli je zmienić na takie, co będzie mniej przeszkadzało w pracach konserwacyjnych dna i burt.

Statek stanie na stępce i podeprzemy go czterema "wyporami". Ażeby na stępce mógł stanąć, potrzebowaliśmy, dla wzmocnienia i podniesienia podłoża owych płyt, a w celu uzyskania dobrego kontaktu z płytami, co umożliwi równe rozłożenie ciężaru - drewnianych podkładów kolejowych.

To wszystko ustaliliśmy podczas wizyty pana Zenka. Będzie jeszcze potrzebny lewar 50- lub stutonowy.

Operacja rozmontowania starego łoża odbędzie się po całkowitym zespawawniu usztywnień wewnątrz jachtu - czyli za około 2-3 tygodnie.

Oprócz ustaleń technicznych pan Zenek zadał mnóstwo pytań dotyczących jachtów i żeglugi. Było mi niezmiernie miło udzielać mu odpowiedzi i sycić jego zainteresowanie.

Mamy niezwykłe szczęście, bo rozmowy zakończyły się obietnicą następnych wizyt i pomocy, jeśli zajdzie taka potrzeba!

Wśród pytań padło jedno, które się często powtarza i które musiał podsłuchać jakiś pan z Pensjonatu: "jak wy to wywieziecie"? Ja wtedy zwykle snuję intrygę: "W Polsce nie ma takiego helikoptera, który to może udźwignąć, musiałby być NATOwski..."

Następnego dnia wszyscy w Pensjonacie wiedzieli, że jacht wywieziemy helikopterem!