Rozpoczęte prace

Rozpoczęte prace


Fot. Waldemar Rzeźnicki

Pozyskaliśmy od armatora s/y "Lady B" Tomka Rybickiego dwie stare pompy zęzowe. On sobie wymienił na nowe. Przystąpiliśmy do remontu. Po demontażu całą powierzchnię wypiaskowano. Poszły potem na nią trzy, czy może raczej cztery warstwy epoksydu. Czerwona-popielata-czerwona-popielata. Oliva i Hempel... Robota Pana Stasia.

Wymieniono niektóre membrany. Zawory zwane, przez nieodżałowanego ś.p. "Kapitana Igloo" - Andrzeja Drewnikowskiego, klaponami, okazały się być w zupełnie dobrym stanie. Brakowało jednych drzwiczek. Na podstawie innych posiadanych ASMET odlał nam nowe. Dospawano brakujęce ucha na obudowie. Uzupełniono śruby zamykające drzwiczki.

Pozostaje jeszcze wymienić na nowe niektóre pierścienie mocujące membrany (mają już tyle otworów naprawczych, ze stanowią istne sito) i przegwintować na M6 otwory do ich śrub.

To wszystko.

Trzecią pompę kompletną i sprawną podarował nam Gustaw Czerski. Właścicioel i armator jachtu "Gutek". Jest to jeden z niewielu jachtów, jakie znam, przystosowany do żeglugi samotniczej zgodnie z wymogami Urzędu Morskiego. Ta trzecia pompa wymaga jedynie zabiegów kosmetycznych. Pompę tę Gustaw przywiózł nam z Radomia, w plecaku! Nie wiem, po co ją tam wcześniej woził - mieszka w Warszawie a jacht trzyma w Gdańsku...

Dziękujemy ci Gustawie, dziękujemy Tomku!


Srebrzą się dospawane ucha. Każdą warstwę epoksydu Pan Stasio szlifował. Odlane w ASMECIE drzwiczki. Druty służą do zawieszania przy malowaniu i  suszeniu. Praca nad kolejną warstwą. Jej efekt Obraz fragmentu instalacji osuszania jachtu. Widać, że nie znam symboli graficznych stosowanych w hydraulice... Pompa od Gustawa Czerskiego. Gustaw Czerski, Polska.