spływniki pokładu

spływniki pokładu


Są to otwory w nadburciu, służące do odprowadzania wody z pokładu. Dla dobrego efektu estetycznego ich proporcje zostały starannie dobrane. Poczyniono także obliczenia łącznej powierzchni spływników, w celu spełnienia wymagań PRS. Do wzoru na łączną powierzchnię spływników - szpigatów wchodzi powierzchnia pokładu i wysokość nadburcia. Chodzi o czas, w jakim opróżni się pokład z wody w razie całkowitego zalania...

Widziałem kiedyś, na pokładzie pewnego szkunera, jak po rozbiciu się olbrzymiej fali o śródokręcie, woda mknąca z pokładu za burtę, nie mogąc przedostać się przez spływniki przelewała się górą rwącym potokiem przez nadburcie. Porwała dwóch mężczyzn, przewróciła i niechybnie wyrzuciła by ich za burtę, gdyby nie trafili na stójkę sztormrelingu. Tam stójki stały dwa razy rzadziej niż na naszym naburciu! Mieli szczęście...

Nasze spływniki po montażu były nierówne i widać było schodkowe połączenia nadburcia z "grzybkami". Aż przyszedł pan Witek. Wszyscy rozpoczynający pracę na jachcie zaczynają od robót porządkowych. Zwykle jest to czyszczenie zęzy. Więc pan Witek, pospołu z panem Darkiem starannie oczyścił niemalże wszystkie zęzy statku. W niektórych miejscach złoża opiłków stali i pozostałości kamienia szlifierskiego utworzyły skorupę, którą trzeba było skuwać przecinakiem. Następnie Pan Witek dopiero pokazał, co potrafi naprawdę. Jego praca przy spływnikach trwała ponad tydzień. Za to efekt, uważam, jest wart nawet miesiąca pracy. Jest doskonały. Nie trzeba go było prowadzić za rękę. Krótka instrukcja i potem już samodzielna ponadtygodniowa praca.

Pan Witek obiecał, że razem wyprostujemy jeszcze dach pokładówki, bo się przy montażu, przez zapomnienie, trochę pokrzywił...

W prawym górnym rogu trap prowadzący na pokład ze słynnych schodów pana Edka.