Ze swoją kamerą przemieszczał się szybko. Był wszędzie.

Ze swoją kamerą przemieszczał się szybko. Był wszędzie.


Operator Paweł Dylus w sposób dla nas niezauważalny zmieniał położenie swojej kamery i filmował wszystko, co go interesowało. Robił to bezszelestnie. Dobrze wiedział, gdzie się znaleźć. Aż ciekaw jestem - jak rzadko - tych jego ujęć.

Nigdy nie prosił o powtórzenie czegokolwiek, jak to się czasem innym zdarza. Był niekrępujący. Chyba fachowiec jakiś, czy co...?!

Pozdrowienia, panie Pawle.

Oprócz tego, pan Paweł Dylus jest żeglarzem - kaphornowcem. Był tam na "Fryderyku Chopinie" pod dowództwem kpt. Ziemowita Barańskiego jako uczestnik "Szkoły pod żaglami". Spedził na oceanie razem około pół roku...